Jeden z działów ubiegłorocznej wystawy „Architektura niechciana” poświęcony był przedwojennemu budownictwu domków jednorodzinnych, które wpisywały się w rozwój ówczesnej, wielkomiejskiej koncepcji „Miast Ogrodów”. Trudno sobie dzisiaj wyobrazić, ale już pod koniec XIX w. Pruszcz „pękał w szwach”. Wąska zabudowa owalnicowo-osiowa, wzdłuż dzisiejszych ulic Grunwaldzkiej i Wojska Polskiego i budujące się domy przy ul. Chopina nie mieściły już wszystkich Pruszczan, których wraz z dynamicznym rozwojem wsi było coraz więcej. Szukano więc nowych terenów pod zabudowę mieszkalną. Trudność tkwiła jednak w tym, że rolniczy charakter XIX-wiecznego Pruszcza pozostawił po sobie także odpowiednią strukturę prywatnej własności ziemskiej.
Władze gminy rozpoznały widocznie szykujący się kryzys i postanowiły działać. I tak w drugiej połowie grudnia 1912 roku rozpoczęły się rozmowy władz gminy z Niemieckim Towarzystwem Ziemskim (Deutsche Landgesellschaft), zajmującym się tworzeniem polityki osiedleńczej, o podziale części majątku Pruszczańskie Pole na większą ilość działek pod zabudowę małymi domkami własnościowymi. Wybuch I Wojny Światowej zahamował dalsze pracę nad tą koncepcją. Jż po zakończeniu działań wojennych i nowej rzeczywistości politycznej, to znaczy utworzeniu Wolnego Miasta Gdańska, możliwa stała się realizacja tych idei. Wytyczono działki wzdłuż dzisiejszych ulic Kościuszki i Prusa, które zbiegały się z ulicą Kopernika, tworząc później odrębny „kwartał”. Nieco później wytyczono następne ulice; dzisiejszą Słowackiego równolegle do istniejącej już ul. Kochanowskiego, a także ul. Drzymały i Zwycięstwa. Choć same domki nie były duże, to już same parcele, szczególnie te później wytyczone, miały sporą powierzchnię, średnio ok. 2000 m, z ogrodami i budynkami gospodarczymi. Taka infrastruktura pozwalała nawet na hodowlę drobnej zwierzyny gospodarczej. I w ten sposób Pruszcz posiadł swoją drugą część, zwaną przez wiele dziesięcioleci „Za torami”. Liczba ludności tej części rosła znacznie szybciej, niż ta wzdłuż ul. Grunwaldzkiej i Wojska Polskiego. Jednakże w powojennym okresie panowania władzy komunistycznej zahamowano drastycznie budownictwo prywatne, nie wytyczając dla niego nowych ulic. Utworzona w latach 20tych i 30tych siatka ulic wschodniej części miasta nie zmieniła się aż do początku lat 70tych ubiegłego wieku. Wówczas to postanowiono rozbudować tę część miasta o wielkie osiedle, nazywane później Osiedlem Wschód, a było to możliwe poprzez podział dotychczasowych dużych parceli przedwojennych na wiele setek mniejszych. Wytyczono nowe ulice, a samo Osiedle Wschód uznawano przez wiele lat za jedno z największych osiedli domów jednorodzinnych w Polsce.