Krótka 6

historia

O początku wojny raz inaczej
2023.09.01

Dziś zamiast znanych powszechnie faktów, związanych z wybuchem II Wojny Światowej, przedstawiamy Państwu wspomnienia młodej pruszczanki, Magdy Bils-Trojahn.

„W tym czasie (ostatnie dni sierpnia) czytaliśmy wielkie tytuły: „Szkolny okręt marynarki wojennej Schleswig-Holstein odwiedza miasto Gdańsk”. Już kilka dni później pancernik rzucił kotwice w porcie Gdańsk-Nowy Port, przypadkiem naprzeciwko Westerplatte.
1 września słyszeliśmy od rana wzburzone głosy: „To jest wojna, wojna!” Z dala wybrzmiewały przytłumione odgłosy. Padły pierwsze strzały. W powietrzu unosił się siarczany zapach. Pierwsze strzały padły. Schleswig-Holstein ostrzeliwał swoimi działami i ogniem karabinów polskich żołnierzy, którzy okopali się na Westerplatte. Dwa dni później Luftwaffe rozpoczęło wsparcie marynarki swoimi Stukasami. Tego dnia pobiegłam do wsi, by zebrać trochę wiadomości. Na olbrzymich plakatach stało jasno napisane: „Od godz. 5.45 odpowiadamy na ogień”. Jakże musiałam być głupiutka, że stale dziwiło mnie, jak to się stało, że oni to wszystko tak szybko wydrukowali. W wieli książkach do historii można przeczytać, co oznaczała wojna, jak wiele cierpień sprawiła ona ludziom na całym świecie. Ja natomiast mogę wyrazić tylko, co dotyczyło mnie i moich bliskich.
W następnych dniach dotarło do mnie to, w co nie chciałam wierzyć. Na podwórzu szkoły w Pruszczu odbywało się sprzątanie, grabienie i mycie okien. Przede wszystkim byli to Polacy, należący do polskiej mniejszości, którzy musieli wykonywać te prace pod ścisłym nadzorem. Niektórzy zamiatali, inni grabili podwórze grabiami i miotłami, które nie miały kijów. Niektórych mężczyzn znaliśmy. Między nimi byli też ojciec i brat Aneczki*. Mężczyźni byli bici i kopani, jeśli tylko na chwilkę prostowali się, by wziąć oddech. Była to typowa szykana, jako że mężczyźni ci musieli co chwilę zaczynać od początku, by uporządkować ślady robione przez strażników. Aneczka nigdy już nie zobaczyła swojego ojca i brata.”

*Aneczka to pani Anna Bronk, córka zasłużonego pruszczańskiego działacza polonijnego Antoniego Aniołowskiego, który wraz ze swoim synem znalazł się wśród więźniów pruszczańskiej szkoły.

Na zdjęciu: Magda Bils-Trojahn z okresu przytoczonych wspomnień.

zobacz także

Religijność Żuław i Powiśla na przełomie XIV i XV wieku
2024.10.17

Zapraszamy na spotkanie z tłumaczem i redaktorem prac naukowych poświęconych średniowiecznym dziejom państwa zakonu krzyżackiego. Rozmowa z prof. dr hab. Radosławem Biskupem odbędzie się 24 października 2024 r. o godzinie 18:00 w Domu Wiedemanna, przy ul. Krótkiej 6 w Pruszczu Gdańskim....


Erwin Elster oleje i akwarele
2024.10.01

Cichy obserwator europejskiej ekspresji i futurystów... Wybitny malarz, wychowanek Wojciecha Weissa i Juliana Fałata. Związany z powojennym Trójmiastem. ERWIN ELSTER W DOMU WIEDEMANNA Już 10 października zapraszamy na malarskie wydarzenie roku! Najwyższy czas, by dorobek ...


Ślady pruszczańskich Żydów
2024.09.13

Ludność żydowska w Pruszczu nigdy nie była liczną grupą, co potwierdza monografia „Historia Pruszcza Gdańskiego do 1989 roku”, gdzie tej grupie religijnej poświęcono zaledwie kilka zdań. Możemy się z niej dowiedzieć, że w 1910 roku w Pruszczu mieszkało ich 33, był to za...