Rok 1847 okazał się być początkiem nowego rozdziału w historii naszej miejscowości. W Pruszczu zamieszkał lekarz Hermann Wiedemann. Szybko okazało się, że obok prowadzenia praktyki lekarskiej, przepełniała go chęć angażowania się w życie miejsca, w którym zamieszkał i pracował.
W roku 1855 Wiedemann nabył, należącą dotąd do Juliusa Schlenthera, nieruchomość przy dzisiejszej ulicy Krótkiej 6, która to na kilka dziesięcioleci stała się siedzibą rodu. Społeczna działalność Hermanna Wiedemanna przyniosła Pruszczowi wiele widocznych do dzisiaj korzyści, ale na uwagę zasługują przede wszystkim dwa dzieła, nierozerwalnie związane z jego osobą.
Na początku lat 70-tych XIX w. stanął on na czele Towarzystwa Budowy Lazaretu i, jak wynika z kroniki jego powstawania, dzięki jego osobistemu zaangażowaniu oraz poważaniu wśród, niezbyt przychylnych projektowi, władz regencji, po dwudziestu latach starań doprowadzono w końcu do powstania Lazaretu, którego budynek, przy ul. Grunwaldzkiej, do dnia dzisiejszego służy szeroko pojętej służbie zdrowia.
Drugim projektem, w który zaangażował się Wiedemann była cukrownia, wybudowana w rekordowo krótkim czasie. Wiedemann stanął na czele powołanej do tego celu spółki. Nieczynna już od lat cukrownia w dalszym ciągu stanowi nieodłączny element obrazu współczesnego Pruszcza.
Swoim wielkim autorytetem Hermann Wiedemann wpływał w znaczącym wymiarze na działalność ówczesnych włodarzy Pruszcza. Ostatnie dziesięciolecie XIX w. oraz początek następnego stulecia, to okres rozkwitu Pruszcza. Wiele zapoczątkowanych wtedy inwestycji zmieniło charakter miejsca, z dużej wioski na pograniczu Żuław i Wysoczyzny Gdańskiej, w miejscowość o charakterze miejskim. Hermann Wiedemann zmarł w roku 1901. W Pruszczu pozostał jego syn Hugon, prowadząc, jak sam Hermann, praktykę lekarską. Przejął też kierowanie szpitalem. Hugon zmarł w 1905 roku. Władze Pruszcza doceniły wkład Hermanna w rozwój miejscowości; w latach 20-tych istniała w Pruszczu jego ulica.