Istnienie podobozów obozu koncentracyjnego Stutthof w Pruszczu i Rusocinie było wiedzą ogólnie znaną. Ich dokładna lokalizacja wzbudzała jednak wątpliwości. Wystawa z 2021 r. w Domu Wiedemana poświęcona była zaginionym podobozom, których usytuowanie udało się jednoznacznie określić na podstawie zdjęć z 1944 roku, pozyskanych z brytyjskich archiwów. Odwiedzający wystawę często pytali o podobóz w Straszynie, który założony został na potrzeby budowy Reichsautobahn, czyli tzw. „Berlinki” – wiadomo że był, ale nie wiadomo gdzie.
Dzisiaj mamy nadzieję wyjaśnić tę zagadkę. Dziwić może fakt, że jak dotąd Aussenarbeitslager Straschin nie stał się przedmiotem żadnych większych
opracowań na temat hitlerowskich obozów i podobozów w naszym regionie. Uwaga ta nie oznacza, że nie podejmowano prób zajęcia się tym tematem. Tego wysiłku podjął się autor opracowania opublikowanego na stronie
polska.org.*
Przypuszczenia autora opierały się wyłącznie na zdjęciach georadaru, naniesionych na współczesne mapy. Wskazane przezeń miejsce na jednym ze zdjęć, położone jest tuż przy rondzie za zjazdem z obwodnicy, przy którym zbiegają się ulice Starogardzka oraz Leśna. Opracowanie to zawiera jeszcze jedno zdjęcie, na którym zaznaczono przebieg budowanej autostrady. I rzeczywiście linia planowanej i budowanej autostrady biegnie tuż obok miejsca wskazanego przez autora. Opracowanie to budzi jednak pewne wątpliwości. Nie wykluczamy, że wskazane miejsce mogło służyć budowie autostrady. Nie dysponujemy dzisiaj żadnymi danymi, dotyczącymi liczby więźniów przebywających w tym podobozie. Jednakże porównując skalę przedsięwzięcia, jaką jest budowa autostrady z przebudową lotniska w Pruszczu, można założyć że w Straszynie pracowało co najmniej kilkuset więźniów. Wskazany plac jest jednak niewielki, ze śladami nielicznych zabudowań. Naszym zdaniem miejsce u zbiegu ulic Starogardzkiej i Leśnej mogło służyć przykładowo jako „baza sprzętu” dla wspomnianej budowy. Opracowanie to zainspirowało nas jednak, by powrócić do pytań zadawanych nam podczas wystawy o zaginionych podobozach, dotyczących podobozu w Straszynie. Postanowiliśmy jeszcze raz przyjrzeć się zdjęciom, dzięki którym udało się nam zlokalizować podobozy w Pruszczu, Rusocinie i Cieplewie. Pamiętaliśmy bowiem, że kadry części z tych zdjęć obejmowały znacznie większy teren.
Nasza intuicja nie zawiodła i tym razem. I tak, na terenie dzisiejszego Straszyna, wówczas poza obrębem miejscowości, objawił nam się zarys kilkunastu zabudowań, typowych dla założeń barakowych. Znajdowały się one nad brzegiem rzeki Raduni w jej charakterystycznym zakolu, od strony dzisiejszej ul. Sportowej. Gęstość zabudowy wykluczała użytkowanie ich jako obiektów mieszkalnych. Ich umiejscowienie, poza wsią, w pobliżu wody, a przede wszystkim ich uszeregowanie jednoznacznie wykazują podobieństwa do innych tego typu założeń obozowych, chociażby tych usytuowanych w Cieplewie.
Kolejnym argumentem, przemawiającym za wskazaną przez nas lokalizacją jest fakt, iż główne prace przy budowie Reichsautobahn w czasie istnienia podobozu, miały miejsce w okolicach planowanego węzła w okolicach Będzieszyna, czyli miejsca znacznie bliższego naszemu umiejscowieniu podobozu, niż temu ze
wspomnianego opracowania w Internecie. Aussenarbeitslager Straschin powstał w 1940 roku i działał przez kolejne dwa lata. Zdjęcie pochodzi z 1944 roku, więc obszar ten nie należał już do struktur podobozów skupionych wokół projektu autostrady. Nie mamy także żadnych wskazań, by w latach po likwidacji podobozu autostrady na terenie Straszyna, działał jakikolwiek inny podobóz z tak dużą ilością więźniów. Kilkanaście baraków mogło pomieścić setki osób. Fakt, że na zdjęciu z 1945 roku baraków już nie ma, jednoznacznie dowodzi jakie było ich przeznaczenie. Teren musiał wobec tego zostać oczyszczony jeszcze przez Niemców. Wprawdzie na zdjęciu nie widać żadnych zarysów ogrodzenia, mogącego stanowić przeszkodę w ewentualnej ucieczce więźniów, powinniśmy mieć jednak na uwadze, że podobóz w Strszynie zlikwidowano już w 1942 roku, a zdjęcie powstało dwa lata później. Usunięcie ogrodzenia mogło być jednym ze środków „zatarcia” przeznaczenia tego opuszczonego już wówczas miejsca.
Mamy nadzieję, że nasze odkrycie stanie się źródłem zwiększonego zainteresowania tym jakże interesującym obszarem, a także skłoni do szerszych badań poświęconych podobozowi w Straszynie.